"Złodziejka książek" to opowieść o prawdziwej przyjaźni i miłości w czasach hitlerowskich Niemiec napisana jest w interesujący sposób, czyta się ją jednym tchem, a narracja, pod postacią Śmierci dodaje jej jeszcze więcej oryginalności i niezwykłości, bo nie jest to stereotypowa kostucha z kosą tylko zmęczona zbieraniem żniwa "Śmierć, która ma serce". Główną postacią powieści jest Liesel, tytułowa złodziejka książek. Dziewczynka w 1939 roku zostaje oddana na wychowanie do rodziny zastępczej. Już przed wojną traci swoich bliskich, a wojna tylko pogłębia te straty. Odskocznią są dla niej książki. Wielkie wrażenie zrobił na mnie opis jej czytania w schronie podczas nalotów. Ciężko oddać wszystkie emocje i uczucia, którymi przepełniona jest książka: miłość, przyjaźń, strach, cierpienie, współczucie, nadzieję, poświęcenie i śmierć. Na pewno jest to też opowieść o znaczeniu słów, o potędze ich działania, o tym, że mogą przynieść dobro i ukojenie, ale można się też nimi posłużyć w tym celu, a nawet wywołać zawieruchę wojenną, która ogarnęła cały świat. Fascynująca powieść, której długo nie da się zapomnieć.